Nie obchodzę jakoś szczególnie zbliżających się Walentynek, ale każdy pretekst jest dobry, żeby popatrzeć na coś ładnego. A czerwień przyciąga jak magnes. Potwierdzone naukową obserwacją (przyznam, że uczestniczącą), której dokonałam w zeszłą sobotę na przystanku Foksal, koło ronda De Gaulle'a. Jest przy przystanku kwiaciarnia oferująca również upominki. Wystawa: bez wątpienia walentynkowa. Cała w czerwieniach, różowościach, amorkach i serduszkach. Spoglądał prawie każdy. A trzy ekscentryczne panie mocno po siedemdziesiątce (wszystkie w stylowych futerkach) spędziły przed wystawą dobre 10 minut. Z moich badań wynikało, że raczej rozważały zakup czegoś dla swych wybranków niż sarkały na zachodnie obyczaje. Ha! Miłość jest piękna w każdym wieku!
Ban.do
Hegos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz