wtorek, 6 września 2011

W roli głównej: kolor!

Czy często zdarza się, że nowy produkt Was kompletnie zaskakuje? I to w pozytywny sposób? Przyznam, że mnie raczej rzadko. Mnóstwo jest rzeczy, które mi się podobają i budzą chęć posiadania. Ale prawdziwe zaskoczenie połączone z uderzeniem dolnej szczęki o parkiet w geście godnym postaci z kreskówki? To niestety jak z deszczem perseidów: zdarza się raz do roku, a i tak akurat chmury wszystko zasłonią. Tym większa jest moja radość, że mogę pokazać Wam Andy Pop. To wysokiej jakości srebrna biżuteria, której centralnym elementem jest kolor. W dodatku kolor wymienny. W zależności od: nastroju, mody, dnia tygodnia, okazji, torebki, koloru lakieru paznokci itd sama wybierasz "oczko". No dobrze: ale jak  wymienny? I tu właśnie moje wielkie "łał": kolor to plastelina. Nietoksyczna, niebrudząca, intensywna, którą możesz wymienić sama.
Andy Pop. powstał z inicjatywy dwójki projektantów: Marii Kuboszek i Tomasza Woźniaka. Zafascynowani szlachetnością i strukturą srebra poszukiwali możliwości stworzenia z niego biżuterii pozwalającej na kreatywną zmianę nie tylko twórcy, ale też właścicielowi. Pomysł z plasteliną to powrót do okresu niczym nieskrępowanej wyobraźni - dziecinstwa. 
Miałam okazję sprawdzić biżuterię Andy Pop. na żywo: to wciąga!






Po więcej zdjęć i informacji zapraszam na:
http://www.facebook.com/andypopart
Film instruktażowy:
http://www.youtube.com/watch?v=HcjvZhuzkUg
Strona już wkrótce:
http://andypop.pl/

6 komentarzy:

  1. fajne, ale dla mnie chyba troche zbyt minimalistyczne. Pomysł sam w sobie genialny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł :)
    Chętnie bym się "pobawiła" plasteliną...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwisko projektantki brzmi dziwnie znajomo :)Rzeczywiście, duże łał, chociaż znając moją skłonność do obkręcania nawet zwykłych pierścionków, to chyba tutaj pokusa zabawy byłaby zbyt silna. Ciekawa jestem, jak to wygląda na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Julia: prawda, że genialny? Ja lubię biżuterię w wielu stylach: minimalistyczną, vintage ze szczególnym uwzględnieniem art deco, orientalną, rock'n'rollową w stylu Balmain. Byle do mnie przemawiała, Ta do mnie mówi :). Szczególnie z białym "wsadem".
    Traveller: zajrzyj na stronę na facebooku. Polecam gorąco!
    KaroLina: rzeczywiście mogło Ci się obić o uszy :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda interesująco. Niepozorne, a jednak piękne dzieła sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, jak to miło czytać, że się Wam nasz pomysł podoba :) I o to właśnie chodzi, żeby się plasteliną pobawić. Zapewniamy, że zabawa przednia i nic zepsuć się nie da ;)

    Hazel - dziękujemy za ten wpis!
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń