W przygotowaniu tekst podróżniczy, a zamiast pisać siedzę i rozkminiam post Marii z Ubieraj się klasycznie o kolejnym kroku do zdefiniowania swojego stylu.
Myślę o kilku słowach, które określają mój styl i jest ciężko. Może: ciasno w boczkach, szaro-buro i za krótko ;-)? Żartuję, choć naprawdę znalezienie krótkiej sukienki, która jednak nie będzie skandalizująca, gdy ma się więcej niż 175cm wzrostu nie jest takie proste.
Poza tym czuję zbliżającą się Gwiazdkę: nie, nie przez świąteczne reklamy i czekolady. Przez natężenie, żeby nie powiedzieć brzydko, masakry w pracy. Ale skłania mnie do również do nieco przyjemniejszych przemyśleń: jakie w tym roku sprawić prezenty. Uwielbiam je planować. Niestety często kupuję na ostatnią chwilę. W tym roku naprawdę zacznę wcześniej! Ktoś już kupił coś, czy raczej czekacie przynajmniej do grudnia?
Tymczasem zamiast kupować mam dziś kolejny zryw minimalizowania dobytku. Często takie zrywy zdarzają mi się po powrocie z podróży. Jak już chyba kiedyś pisałam pobyt w innym kraju czy mieście prowokuje u mnie zazwyczaj podejmowanie postanowień związanych z nazwijmy to szumnie moim stylem życia. Najmocniej zawsze działa Londyn, ale i tym razem jakieś złączki w głowie mi się poprzestawiały. Będzie o tym więcej. A czy Was obcowanie na przykład z niemieckim porządkiem lub włoskim dolce vita inspiruje do modyfikowania codziennych nawyków lub najbliższego otoczenia?
O tu ilustracja tego jak chciałabym wyglądać, czyli kocham burość:
A tu coś co chyba bardziej by pasowało do mojej fizjonomii:
Kto mnie widział niech się wypowie! Kto nie widział też może, a co tam ;-).
Poza tym czuję zbliżającą się Gwiazdkę: nie, nie przez świąteczne reklamy i czekolady. Przez natężenie, żeby nie powiedzieć brzydko, masakry w pracy. Ale skłania mnie do również do nieco przyjemniejszych przemyśleń: jakie w tym roku sprawić prezenty. Uwielbiam je planować. Niestety często kupuję na ostatnią chwilę. W tym roku naprawdę zacznę wcześniej! Ktoś już kupił coś, czy raczej czekacie przynajmniej do grudnia?
Tymczasem zamiast kupować mam dziś kolejny zryw minimalizowania dobytku. Często takie zrywy zdarzają mi się po powrocie z podróży. Jak już chyba kiedyś pisałam pobyt w innym kraju czy mieście prowokuje u mnie zazwyczaj podejmowanie postanowień związanych z nazwijmy to szumnie moim stylem życia. Najmocniej zawsze działa Londyn, ale i tym razem jakieś złączki w głowie mi się poprzestawiały. Będzie o tym więcej. A czy Was obcowanie na przykład z niemieckim porządkiem lub włoskim dolce vita inspiruje do modyfikowania codziennych nawyków lub najbliższego otoczenia?
O tu ilustracja tego jak chciałabym wyglądać, czyli kocham burość:
A tu coś co chyba bardziej by pasowało do mojej fizjonomii:
Kto mnie widział niech się wypowie! Kto nie widział też może, a co tam ;-).
Ja Cie widzę w zestawach z prawego dolnego rogu ( 1 mix) i lewego górnego ( 2 mix) + cekiny;-) cholery dostaje jak widzę takie długonogie istoty ( to o Tobie) w za dużych płaszczach i kurtkach ( w ogóle dostaje cholery od trendu oversize) ale szaro-burość sama w sobie jest ok.
OdpowiedzUsuńPrezenty prawie zawsze robię na ostatnią chwilę bo jestem z rodziny zakupoholików lubiących trzymać innych w napięciu i niepewności- czyt. przed 20 grudnia wszyscy wszystko już mają i nikt nie jest w stanie wydusić z siebie co mu się ostatnio spodobało czy co by mu się przydało.
Hahah - oversize to mój ulubiony trend! A Ty mnie po prostu chcesz widzieć w krótkich spodenkach ;-). Co do prezentów: moja mama na pytanie czego by chciała, zazwyczaj odpowiadała, że ona to już by tylko chciała świętego spokoju. I dwa lata temu dostała - herbatę o nazwie Święty spokój :-).
Usuńheh, wydało się;-)
UsuńO ja też kocham burość i zazdroszczę wzrostu! A prezenty już w większości mam kupione:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! A wzrostu nie ma co zazdrościć. W obcasach uderzam czołem o rurki w tramwaju ;-).
UsuńJeśli jesteś wysoka to praktycznie we wszystkim będziesz wyglądała dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na post podróżniczy, a co do prezentów jeszcze nie zaczęłam mimo ambitnych planów.
Chciałabym aby tak było ;-).
UsuńYes, yes, yes! Widzę cię w tym białym żakiecie i pięknej czerwonej chustce na głowie. I te cekiny też mi się bardzo podobają!!!
OdpowiedzUsuń:-). Popatrz jaka zgodność: mood boards u Ciebie i u mnie.
UsuńW chustce na głowie takiej zamotanej Cię nie widzę... nawet tego sobie wyobrazić nie potrafię ;-) za to widzę Cię w srodkowym obrazku z góry no i w tej małej czarnej bez plecków :)))
OdpowiedzUsuńprezentów nie mam... ani jendego i zaczynam sie tym powoli niepokoić :/
Wbrew pozorom mogłoby mi być ładnie z tą chustką, ale wiem, ze trudno to sobie wyobrazić ;D. U mnie z prezentami też biednie, ale mam jakieś pomysły no i zawsze są moje tajne źródła potencjalnych prezentów prosto z fabryki św. Mikołaja. A dziś nawet jednej Pani pomogłam wybrać prezenty dla koleżanek, więc polecam się :-).
UsuńInspiracje super! Też lubię szarosci zimą. No i niestety prezenty jak zwykle zakupię tuż przed Świętami ;( a co roku obiecuje sobie, że w kolejnym zacznę ciut wcześniej...
OdpowiedzUsuńWciąż jeszcze jest dość wcześnie, więc nic straconego!
Usuń