Baaardzo dawno nie pokazywałam żadnych wnętrzarskich nowinek z naszego mieszkania, więc prezentuję Państwu (fanfary w tle): niebieskie G.
G wykonane jest z drewna odzyskanego ze starych, indonezyjskich łodzi rybackich. Przynajmniej tak twierdzi producent, a ja chcę mu wierzyć.
Budzik już miał swoje pięć minut na tym blogu, zatem nie będę się rozpisywać, co nie zmienia jednak faktu, że lubię go cały czas tak samo. Czyli bardzo.
Ukradne Ci G za miesiac!!!
OdpowiedzUsuńEj ej, bez takich, bo nie będzie klucza pod wycieraczką! ;)
UsuńPiękne G:). A było K?
OdpowiedzUsuńByło :)
UsuńBardzo w moim stylu. Nawet dziś rano, mimo paskudnej pogody, podreptałam na targ antyków w Krakowie w poszukiwaniu "skarbów". Poluję na duże lustro, najlepiej lekko podniszczone. Uwielbiam łączyć stare z nowym, mieszać style i bawić się dekoracjami.
OdpowiedzUsuń