poniedziałek, 30 lipca 2012

Zielenina

   To niechybnie oznaka starzenia, że coraz bardziej tęsknię za domem na wsi... Od wielu lat uważam się za stworzoną do miejskiego trybu życia: uwielbiam jadać poza domem, przyglądać się wystawom, ludziom na ulicy i chodzić do kina. A ostatnio jak na złość dopada mnie nostalgia za mgłą nad łąką, sezonami, widokiem gwiazd, zapachem roślin i ciszą jak makiem zasiał. To nie licentia poetica, żeby Was wprawić w sielankowy nastrój - naprawdę brakuje mi tych bardzo konkretnych rzeczy, jakkolwiek sentymentalnie by to nie brzmiało (wiem, brzmi jakbym się naczytała "Ani z Zielonego Wzgórza").
  Różne są objawy zbliżających się urodzin: chęć totalnej metamorfozy, przedwczesny kryzys wieku średniego (czy wszyscy się rozpoznali w tym opisie? ;)), może u mnie to emerycka tęsknota za zielenią?

Zdjęcia wykonane telefonem, więc bardzo przepraszam za ich jakość, musiałam się podzielić gruszką w trawie i pomidorem na krzaczku :).