Bardzo lubię czytać takie posty, więc postanowiłam napisać o swoich ulubieńcach minionego miesiąca. Fakt, że trochę późno, ale lepiej późno niż... wiadomo.
Życieratująca mobilna ładowarka - mam problem z baterią w telefonie. Pokazuje jeszcze 56% baterii i nagle skurczybyk się wyłącza lub zawiesza. We wszystkich sytuacjach kiedy nie mam możliwości podłączyć go do ładowarki, a wciąż go potrzebuję, czyli w autobusie, w pociągu, w trakcie zakupów, sytuacje ratuje to dziwne ustrojstwo. Nie waży zbyt wiele, więc nadaje się do torebki i jest proste w obsłudze jak instrukcja cepa. Do momentu kiedy nie dostanę nowej baterii, pozostaniemy nierozłączne.
Życieratująca mobilna ładowarka - mam problem z baterią w telefonie. Pokazuje jeszcze 56% baterii i nagle skurczybyk się wyłącza lub zawiesza. We wszystkich sytuacjach kiedy nie mam możliwości podłączyć go do ładowarki, a wciąż go potrzebuję, czyli w autobusie, w pociągu, w trakcie zakupów, sytuacje ratuje to dziwne ustrojstwo. Nie waży zbyt wiele, więc nadaje się do torebki i jest proste w obsłudze jak instrukcja cepa. Do momentu kiedy nie dostanę nowej baterii, pozostaniemy nierozłączne.
Śniegowce - w tym roku nastąpił prawdziwy przełom. Ja, brzydząca się emu, uggsami i tego typu wynalazkami, kupiłam sobie solidne śniegowce. I kocham je. Polecam wszystkim. Jeśli temperatura spada poniżej -10 mam gdzieś moją stylówkę ;-).
Gimme Brow Benefit - czyli nie wiem jak wcześniej mogłam żyć bez makijażu brwi :-). Ten produkt sprawę bardzo uprościł. Mazanie się cieniami, utrwalanie woskiem... szkoda poranka. U mnie ten żel zagęszczający brwi w postaci małej szczoteczki sprawdza się idealnie.
Orzechy z M&S (owsianka z Golden Syrup też niczego sobie) - jestem wielką fanką działu spożywczego w Marks&Spencer. Szczególnie ciastek w mlecznej czekoladzie o smaku pomarańczowym. Ale w styczniu odkryłam w M&S najlepszą mieszankę orzechów. Bez rodzynek, składającą się z nerkowców, orzechów laskowych i orzechów pekan w idealnej proporcji. Bez zapełniania włoskimi, które lubię najmniej :-). W dodatku są podpiekane co wydobywa smak.
Zeszyt w kwiaty - uwielbiam artykuły papiernicze. Nie potrafię się rozstać z kalendarzami, notesami, choć w erze evernote'a, notatników w telefonie i rozmaitych aplikacji są już prawie zbędne. Bardzo ucieszyłam się z paczki, w której znalazłam to cudo kupione specjalnie dla mnie w Liberty :-).
Ale w lutym to dopiero będą ulubieńcy! Nie mogę się doczekać, żeby o nich napisać.
Ale w lutym to dopiero będą ulubieńcy! Nie mogę się doczekać, żeby o nich napisać.