poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Trochę się wahałam przed opublikowaniem tych zdjęć, bo fotograf ze mnie żaden niestety, a jakość aparatu też specjalnie nie pomaga. Jednak chciałam się pochwalić jednym z moich ostatnich nabytków z letnich wyprzedaży, wielkim i piekielnie ciężkim wazonem i turkusową poduchą-siedziskiem, którą dostałam na urodziny od mężczyzny o nieskazitelnym guście. Drugi cudowny prezent od tej samej osoby to upragniony obraz z Ikei ze szwedzkim alfabetem. Wielka radość!





2 komentarze:

  1. Siedzisko jest wspaniałe :) i śliczny kolor!!!!! Super cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalna poducha!!! Wazon pękaty, taki milusi :)

    OdpowiedzUsuń