niedziela, 3 lipca 2011

Domestic goddes - prawie

Bardzo przyjemny weekend, choć pogoda, zważywszy, że mamy początek lipca, nie rozpieszcza. Lało prawie cały czas. Na szczęście w planach miałam głównie odpoczynek po ciężkim tygodniu i ewentualnie jakąś domową krzątaninę z gatunku przyjemnych. W sobotę wpadliśmy do Ikea, o ile "wpadnięciem" można nazwać godzinną wyprawę w jedną stronę. Nareszcie mam ramkę idealnie pasującą do zakupionej w sklepie Oh Kavka (polecam!) grafiki, o wdzięcznym tytule Herbatka z Manią. Cieszę oczy i nacieszyć nie mogę! Dopiero teraz stoi w widocznym miejscu, bo wcześniej, bez odpowiedniej ramki, mogłaby się zniszczyć. Mam jeszcze drugą malutką, prezent od autorki, wciąż do oprawienia. Naprawdę, powinnam zapisywać listę zakupów, kiedy szykuję się na wyprawę do Ikei...
Pochwalę się też, że zrobiłam wczoraj doskonały obiad: patlijan boereg z przepisu KaroLiny z Jak bułka z masłem. Uwielbiam styl i zdjęcia Karoliny, a dodatkowo sam sposób przyrządzania jest zawsze opisany tak, że nawet ostatniej kuchennej ofermie nie może się nie udać. Wyszło niesamowicie smaczne, lekkie i orzeźwiające, a przy tym sycące danie. Jedyna uwaga od mojego towarzysza przy stole: za mało mięsa. Hmm, no tak, można nawet powiedzieć, że zupełnie bez. Mięsożercy... Dziś w menu spaghetti i tiramisu - bez zastrzeżeń tym razem. 
Miłego wieczoru, ja wracam do lektury A Clash of Kings, czyli drugiej części Gry o Tron :). 

9 komentarzy:

  1. zajrzałam do oh kavka - super te grafiki. Dzięki za rekomendację!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakieś fatum! Trzeci blog, na ktorego zaglądam wieczorną porą i kolejny wywołujący głód! Ale zgadzam się co do blogu Karoliny! I grafiki- wyglądda rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że do Ciebie zajrzałam, sam miód na moje serce po rozczarowaniach dzisiejszego dnia (impreza plenerowa w strugach deszczu). Dziękuję! Cieszę się, że odważyłaś się zrobić to kosmiczne bakłażanowe danie, bo zestaw składników odstrasza, ale efekty są niczego sobie.

    A grafika rzeczywiście urocza i ramka świetnie dobrana. Co do wycieczek do Ikea dodam, że w Krakowie środkami komunikacji publicznej nie da się do niej dojechać w ogóle (to znaczy, ode mnie się nie da, ale to już o czymś świadczy).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnemonique: prawda? Autorka, czyli Joanna Gwis (jak mogłam zapomnieć napisać jej nazwiska w poście?!) ilustruje np Zwierciadło i prowadzi wiele ciekawych projektów, więc polecam Ci jej bloga: http://kavkadesign.blogspot.com/

    Miss: Bo gotowanie to nowy rock'n'roll! :)

    Karolciu: impreza tenisowa czy jakaś inna? Ten biały serek jest the best po prostu! I dałam sporo cytryny. Ikea... przypuszczam, że remont ronda nie ułatwia sytuacji?

    OdpowiedzUsuń
  5. Pogoda nas nie rozpieszcza, to fakt. Świetna okazja, żeby wybrać się do Ikea :-) Grafika bardzo sympatyczna. I świetnie dobrana ramka.

    OdpowiedzUsuń
  6. a to widzisz - mialam wczesniej maslo Yes to Carrots i właśnie zapach był według mnie w nim najlepszy - taki fajny, rozgrzewający :)) Yes to Tomatoes ma mniej ostry zapach, ale w sumie w podobnym stylu.

    ogólnie na razie wszystkie kosmetyki z Yes to... były super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja te deszczowe dni doceniam, właśnie dlatego, że nie ma wtedy presji, żeby "coś robić" i można sobie w domu maruderować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tenisem na szczęście skończyliśmy już dawno. Teraz zajmujemy się promowaniem tradycyjnego rzemiosła :) (www.szlakrzemiosla.pl) Następny raz 17, więc trzymaj kciuki, żeby jednak nie padało. Z powodu remontu oczywiście nic do Ikei nie jeździ, ale prawda jest też taka, że jeśli miałam się przesiadać z tramwaju, to i tak tam się zawsze gubiłam (tylko teraz nie ma nawet na co się przesiąść i to jest chyba ta różnica).

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczna grafika, ja też bym ją chciała...

    OdpowiedzUsuń