sobota, 22 września 2012

22092012

   Najukochańszy moment tygodnia: piątek późny wieczór.  Pełnia możliwości przede mną. Tyle zdrowych rzeczy bazujących na warzywach do ugotowania, tyle słodkości z White Plate do upieczenia, tyle spacerów do przejścia i knajpek do odwiedzenia. Więc w sumie lepiej żeby w weekend padało, abym pod koniec nie miała wyrzutów sumienia, że tego wszystkiego nie zrobiłam, tylko leniłam się z książką i słuchałam muzyki :). 












3 komentarze:

  1. Jak ja dobrze znam ten stan;-) Czasem nic nie cieszy bardziej niż deszczowy sobotni poranek, a jeszcze lepszy jest niedzielny bo wtedy wszyscy spacerują a mi się nie chce. Z tych powodów kocham jesień- żadnych ciepłych wieczorów które 'należałoby' wykorzystać na spacerowanie brzegiem morza kiedy tak naprawdę wolisz upić się tanim winem na własnym balkonie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię :) zwłaszcza jak pada deszcz, ha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam teraz permanentny weekend, a czas ucieka jak przez palce...nigdy nie da się nadrobić zaległości:)

    OdpowiedzUsuń