czwartek, 17 listopada 2011

EDI

 

Czy umknęła mi jakaś promocja na bilety lotnicze do Szkocji? Gdzie nie zajrzę tam relacje z Edynburga.  No cóż, można powiedzieć: great minds think alike ;).
Gdyby ktoś pytał mój miniurlop był bardzo udany, a to dzięki:
1) Niezmiennie i niezmiernie uroczemu towarzystwu naszych gospodarzy - pozdrawiam!
2) Szkocji jako takiej.
3) Zaskakująco pięknej pogodzie przez jakieś 75% pobytu.

Nie będę Was zadręczać krajoznawczymi opisami - zrobiłam to już we wrześniu zeszłego roku, ale postaram się wkrótce podrzucić kilka ciekawych adresów. Nie dajcie się jednak zwieść: większość czasu spędzałam na pieszych wycieczkach, a nie shoppingu (w moim wypadku i tak raczej window shoppingu)
Kończę, bo dziś u mnie piżama-party. O zgrozo w środku tygodnia.

1 komentarz:

  1. Wielka Brytania, ta "pozalondyński", to mój wymarzony wakacyjny cel. Mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować w ciągu najbliższych kilku lat. Nawet typowa brytyjska pogoda "w kratkę" mnie nie zrazi :-)

    OdpowiedzUsuń