niedziela, 19 stycznia 2014

Wanna moja miłość, czyli marzenia ściętej głowy

Kto mnie dobrze zna, ten wie, że w łazience potrafię spędzić naprawdę długie chwile, a na mojej liście marzeń dość wysoko plasuje się posiadanie wanny. Od lat już nie mam swobodnego dostępu do tego przybytku rozkoszy, to znaczy od kiedy wyprowadziłam się z ostatniego studenckiego mieszkania. Moje ówczesne współlokatorki zapewne doskonale pamiętają, że nie należy przenigdy przepuszczać mnie w kolejce do łazienki przed udaniem się na spoczynek. Gdzieś w połowie moich studiów zdradziła mnie nawet rodzina: rodzice przy okazji remontu zamontowali prysznic, więc i tu na próżno szukać ratunku.
Pozostaje mi nadal kolekcjonować zdjęcia w folderze "łazienka", cieszyć się obrazkiem z wanną, który mój luby kupił mi we Florencji, a który kiedyś zawiśnie w moim salonie kąpielowym ;-) i projektować w myślach swoje przyszłe schronienie od całego zła tego świata. Bo dla mnie wanna jest jak salon Tifanny'ego dla Holly Golightly.
Mam kilka pomysłów co powinno się znaleźć w idealnej łazience, aby spełniła moje oczekiwania.
Zdecydowanie nie warto wykładać ścian od sufitu do podłogi kafelkami, szczególnie jeśli mowa o standardowych, średniej wielkości płytkach. Myślę, że około 3/4 wysokości to maksimum na jakie można sobie pozwolić, aby nasza oaza spokoju nie zaczęła niepokojąco przypominać sklepu mięsnego z dawnych lat lub łazienki w bloku z lat osiemdziesiątych. Są oczywiście od tej reguły wyjątki, jeden nawet na zdjęciu, ale to właśnie wyjątek.
Jeśli tylko przestrzeń nam na to pozwala, świetny efekt daje wstawienie jakiegoś nie do końca łazienkowego mebla: krzesła czy fotela. Może być zarówno w stylistyce retro jak i całkiem nowoczesny. Śmiało mogę sobie wyobrazić na przykład Louis Ghost Kartell w mojej łazience, jeśli już ktoś siłą wyperswadowałby mi styl jak na poniższych zdjęciach. Taki mebel zamienia łazienkę w pokój kąpielowy o jakim wiele kobiet marzy. Jeśli jednak metraż nie pozwala na wstawienie do łazienki dodatkowego mebla, spróbujmy wkomponować tam obraz lub chociaż rośliny doniczkowe. Wszelkie obrazki powinny być szczelnie i starannie oprawione w ramkę z szybką. Inaczej nawilgną i zniszczą się.
Bardzo istotna jest też kwestia przechowywania i warto ją dobrze przemyśleć w momencie wybierania wyposażenia łazienki. Osobiście nie lubię kiedy zbyt dużo kosmetyków jest wystawionych na widoku. No chyba, że ktoś jest wyznawcą marki Aesop, która ma genialnie zaprojektowane, proste opakowania. Strategie są różne: jedni przelewają standardowe kosmetyki do specjalnych pojemników, inni trzymają w koszyczkach, jeszcze inni zamykają w szafkach pozostawiając na wierzchu tylko to co niezbędne. Moja aktualna łazienka jest tak wstrząsająco "piękna", że nie wysilam się aż tak bardzo, bo niewiele może jej już pomóc lub zaszkodzić. Staram się mieć na wierzchu to co najpotrzebniejsze typu szampon, odżywka, pasta, szczoteczki, żel do twarzy itd w jednym egzemplarzu, a nie w pięciu do wyboru (przyznam, że produkty do włosów są moją słabością), a drobniejsze kosmetyki do codziennej pielęgnacji twarzy trzymam na szafce ułożone na ozdobnej tacce.
Ideałem jest oczywiście łazienka z oknem, tak aby można było latem je otworzyć  i poczuć na twarzy powiew z ogrodu podczas kąpieli, ale umówmy się... pomarzyć można, a rzadko mamy na to wpływ czy w mieszkaniu jest okno w łazience, na jakiej wysokości, z jakim widokiem itd. Jeśli jednak budujecie dom, przemyślcie sprawę (zdjęcie przedostatnie)...
Dwa słowa o prysznicu. W przypadku bardziej nowoczesnych łazienek bardzo podobają mi się rozwiązania, gdzie nie ma klasycznej kabiny prysznicowej (nienawidzę jej myć), a po prostu wydzielone ścianką miejsce z odpowiednim spadem w podłodze. To naprawdę niesamowita wygoda. Dla zobrazowania przykład tu.
Pewnie niezbyt odkrywcze te moje rady, ale to po prostu kilka rzeczy, o których sama chce pamiętać, kiedy przyjdzie nareszcie ten wytęskniony moment, że jak Charlize Theron położę się we własnej wannie, koniecznie w kapeluszu.
A jakie są Wasze rady? Wolicie wannę czy prysznic?






 






I na koniec coś z zupełnie fantastycznego:



9 komentarzy:

  1. Najlepsze lazienki, ktore widzialam sa w domu mojej przyjaciolki. Wszystko w bieli, szarosci I czerni, pokoj kapielowy ma wolnostojaca wane bez kurkow. Woda leci bezposrdenio z...sufitu. Moja aktualna lazienka ma okno ale musze wlaczyc z czyms o czym w PL nie mialam pojecia,ze moze sie przydarzyc - wilgoc I plesn na scianach. Ale wane mam. Duza. Po raz kolejny zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak to z sufitu? Nadajesz nowy wymiar moim marzeniom! ;-)

      Usuń
  2. No to ja jestem szczęściarą, bo będę mieć u siebie łazienkę z dużym oknem, przez które mogę wyglądać leżąc w wannie:) Na meble miejsca nie mam, ale jest za to podłoga imitująca drewno, No i na parapecie będzie stał porcelanowy konik:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się ostatnio zastanawiałam jaki to demon mnie opętał jak planowałam te nieszczęsne kafelki, mieszcze się w owych przepisowych 3/4 i na szczęście są ładne ( zwykłe błyszczące białe )ale teraz widzę że to nadal za wysoko, wszystkie rzeczy wiszące są tam już na wieki wieków. Poza tym (pomijając psującą każde wnętrze kuwetę dla kotów) w zasadzie wszystko zgodnie z planem- cz-b szachownica, duża wanna, 2 obrazki i 2 rośliny ( 1 prawdziwa ledwo zipiąca i 1 sztuczna).
    Te dwie ostatnie niestety za bardzo przypominają mi spartańskie warunki jakie przez całe moje dzieciństwo mieliśmy w domu na wsi- liście na podłodze, wiecznie otwarte drzwi, widok na podwórko (to działa w dwie strony...) i brak bieżącej ciepłej wody. To się sprawdza wyłącznie w powieściach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis Twojej wiejskiej łazienki z dzieciństwa brzmi całkiem romantycznie :-). A kuweta otwarta, czy taki domek? Szachownica mnie też się bardzo podoba.

      Usuń
    2. Domek, ale niestety nie z tych całkiem ładnych niedużych i pseudowiklinowych w naturalnych kolorach. Taka biało zielona i wielka jak transporter dla małego owczarka.

      Usuń
  4. Tylko wanna ;-) Kafelki tylko obok wanny, ew. przy umywalce i tylko do pewnej wysokości. Obrazki itepe TAK! Okno też! I koniecznie w białym/szarym ew. beżowym kolorze. A jak jest w rzeczywistości: wanna jest, ale kafelki szpetne, pomarańczowe, prawie do sufitu, wszędzie! Łazienka malutka nic nie wejdzie, okno jest, ale wysoko i na baaardzo ruchliwą ulicę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też jest w kafelkach od dołu do góry. Kafelki granatowe, białe i żółte. Wynajmu czar, że tak powiem ;-)

      Usuń